Łączna liczba wyświetleń

piątek, 13 marca 2015

Rozdział 1

Dziś był dzień wylotu do Oslo. Spakowałam walizkę, zamówiłam taksówkę i czekałam na nią przed domem. Po 10 minutach podjechało auto wysiadł z niego sympatyczny z wyglądu facet, koło 40-stki. Zapakował moją walizkę do samochodu i odjechaliśmy. Po 20 minutach byliśmy na lotnisku. Czekał tam na mnie już pan Ksawery. Przywitaliśmy się po czym on zapytał:
-Jesteś gotowa?
-Zawsze i wszędzie, tyle czasu na to czekałam!-odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy.
-No na taką odpowiedź liczyłem. Mam nadzieje, że się nie zawiedziesz i polubisz chłopaków z Polskiej kadry.
-Że co?! Ja mam ich poznać i polubić, ale jak to?!
-Upss. To miała być niespodzianka. No ale już ci powiem. Nasza gazeta wraz z rzecznikiem prasowym PZN postanowiła ci zaproponować wyższy staż. Otóż chodzi o to abyś jeździła z chłopakami na każde zawody i przeprowadzała z nimi wywiady, które potem ukazywały się na stronie PZN.
-Pan żartuje?-zapytałam zdziwiona.
-Ależ skąd. Mówię śmiertelnie poważnie.
Po tym krótkim dialogu ruszyliśmy w stronę odprawy. Po godzinie siedzieliśmy w samolocie. Był to mój pierwszy lot, ale jakoś się tym nie przejmowałam. Prawie całą drogę przespałam. Po 4 godzinach byliśmy już na miejscu z lotniska do hotelu było dosyć blisko, a że chcieliśmy rozprostować nogi to poszliśmy na piechotę. Po 10 minutach dotarliśmy do hotelu w holu spotkaliśmy Polską kadrę. Chłopaki rozpoznali pana Ksawerego i przywitali go:
-Dzień dobry panie Ksawery. A co to za ładna dziewczyna z panem przyleciała?-spytał Klemens.
-Chłopaki to jest Luiza. Będzie ona odbywała staż jako rzeczniczka prasowa PZN.
-Część Luiza.-odpowiedzieli chórem chłopcy.
-Cześć miło mi was poznać. Mam nadzieję, że się polubimy.-dodałam z uśmiechem na twarzy.
Pan Ksawery ogłosił nam jak będziemy spać:
-Ja będę w pokoju z Łukasze. Piotrek z Maćkiem, Olek z Kamilem a ja z Klemensem.
Byłam zdziwiona tą decyzją ale jakoś mmi to nie przeszkadzało. Podążyliśmy w stronę pokojów, spotkaliśmy Norwegów Johanna i Andersa. Klemens mnie z nimi zapoznał, wydawali się być mili i sympatyczni. Po zakończeniu rozmowy z Norwegami weszliśmy do naszego pokoju. Rozpakowaliśmy się zajęliśmy sobie łóżka i trochę się ogarnęliśmy, po czym zeszliśmy na kolację. Siedzieliśmy przy stoliku z Kamilem, Olkiem, Maćkiem i Piotrkiem. Ich towarzystwo było sympatyczne z całej reprezentacji najbardziej polubiłam Kamila i Klimka. Wydawali się być rozsądni i wrażliwi na pewno nie to co Kot. Nie polubiłam go wyskakiwał do mnie z jakimiś głupimi tekstami na podryw. Dla mnie to było żałosne i prostackie zachowanie, uważam, że trzeba mieć mega tupet. Porządny i znający swoje wartości facet nigdy by tak nie powiedział do dziewczyny, której chciał zaimponować. Piotrek i Olek byli całkiem spoko byli pozytywnie zakręceni od razu wiedziałam, że z nimi będą fajne imprezy. Po kolacji poszliśmy do pokoju była dopiero 21:00. Wzięłam prysznic umyłam włosy zmyłam makijaż i wyszłam z łazienki. Po mnie do łazienki poszedł Klemens. Wyszedł po jakichś 15 minutach w samych bokserkach. Spojrzałam na niego, a on powiedział:
-Przepraszam, zapomniałem, że jesteś ze mną w pokoju przyzwyczaiłem się do samotności bo wiesz zawsze mieszkałem sam.
-Spoko nie krępuj się mi to nie przeszkadza. Co to ja faceta w bokserkach nie widziałam.-powiedział z uśmiechem po czym wzięłam do rąk laptopa i zaczęłam przeglądać Faacebook'a. Zobaczyłam, że Wiktoria jest dostępna więc postanowiłam do niej napisać. Opowiedziałam jej o tym jaka niespodzianka mnie spotkała a ona bardzo mi zazdrościła bo również kochała skoki i skoczków. Jej ulubieńcem był Kamil Stoch i Andreas Wellinger. Postanowiłam, że zrobię jej niespodziankę i jutro po śniadaniu zaproszę do naszego pokoju tych dwóch panów i poproszę aby pogadali chwilę z Wiki. Była już 23:15. Wiktoria napisała, że idzie spać, bo ma jutro rano zajęcia (studiowała prawo). Po pożegnaniu moją przyjaciółką położyłam się i zaczęłam rozmyślać, lecz po chwili z moich rozmyślań wyrwał mnie szept Klemensa:
-Śpisz?
-Nie mogę a ty?
-Ja tak samo.
-Pogadamy?-spytałam.
No jasne.-odrzekł z ulgą w glosie.
Rozmawialiśmy gdzieś do 1:30. A potem wpadliśmy do krainy snu...




No to mamy 1 rozdział :) piszcie w komentarzach czy się podoba i udostępniajcie tego bloga jak tylko możecie z góry dziękuję kolejny powinien pojawić się dziś po południu (16-17) Dobranoc :*










4 komentarze: